"Opowieści o kant czterech liter". Zgorzelski o wydawaniu unijnych pieniędzy przez PiS
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL był pytany w Radiu Plus o blokowanie przez Komisję Europejską środków z Funduszu Odbudowy.
– Te wszystkie opowieści PiS o tym, jak wydawać pieniądze, mogą być o kant czterech liter skoro się okaże, że tych pieniędzy nie będzie, bo Komisja Europejska ich nie da – stwierdził.
– To wina rządu. Rząd powinien już te pieniądze sprowadzić, abyśmy mogli je skutecznie wydawać w samorządach, żeby przedsiębiorcy dostali środki na inwestycje. Albo jesteśmy w głównym nurcie Unii i zajmujemy miejsce po UK, bo to miejsce było dla nas stworzone, albo mamy przyjaźń ze światowym mocarstwem, Węgrami, siedzimy w oślej ławce i są tego konsekwencje – ocenił polityk.
Dopytywany, czy racja stanu nie wymaga, żeby opozycja w tej sprawie stanęła po stornie rządu, stwierdził, że "nie ma gwarancji, że PiS nie przemachlaczy tych pieniędzy tak jak np. Funduszu Inwestycji Lokalnych". – Komisja Europejska mając te przypuszczenia może do tego nie doprowadzić. Taka jest rzeczywistość. Płacimy cenę bycia w oślej ławce UE – dodawał.
"Kosiniak-Kamysz będzie miał rywala"
Piotr Zgorzelski mówił tez o grudniowym kongresie ludowców i wyborach władz partii.
– PSL to najbardziej demokratyczna partia. Na kongresie, który odbędzie się w pierwszym tygodniu grudnia wybierzemy prezesa i będzie to Władysław Kosiniak Kamysz – stwierdził.
Jak zapewnił, obecny lider PSL "będzie miał kontrkandydata". – To moje zdanie, że będzie prezesem, bo byłaby to wyjątkowa niesprawiedliwość, gdyby człowiek, który przeprowadził PSL przez najtrudniejszy okres, nie został tym prezesem – zaznaczył.
Dopytywany, kto będzie rywalem Kosiniaka-Kamysza, przyznał, że jeszcze nie wie.
– Nie jesteśmy PiS-em, że wiadomo już kto wystartuje przeciwko prezesowi żeby przegrać. Być może znajdzie się ktoś, kto będzie miał ambicje, będzie chciał zostać prezesem i dostanie szansę żeby wystartować – mówił.